Jednak systematyczność w blogowaniu to nie moja mocna strona :D.
Ostatni semestr studiów okazał się wyjątkowo wymagający, znacznie bardziej niż się tego spodziewałam. Spowodowało to, że trochę dałam swojemu organizmowi popalić. Spędzałam 90% dnia przed komputerem. Potrafiłam spać godzinę-dwie dziennie. Jadłam wtedy kiedy potrzebowałam niezależnie od pory dnia czy nocy w tym masę słodyczy. Jak to czytam to brzmi ekstremalnie wręcz, ale niestety tak było. Jednak to już za mną :).
Ostatni semestr studiów okazał się wyjątkowo wymagający, znacznie bardziej niż się tego spodziewałam. Spowodowało to, że trochę dałam swojemu organizmowi popalić. Spędzałam 90% dnia przed komputerem. Potrafiłam spać godzinę-dwie dziennie. Jadłam wtedy kiedy potrzebowałam niezależnie od pory dnia czy nocy w tym masę słodyczy. Jak to czytam to brzmi ekstremalnie wręcz, ale niestety tak było. Jednak to już za mną :).
W sierpniu zaczęłam intensywnie dbać o siebie. W miarę systematycznie biegam (ale przynajmniej raz w tygodniu jest zawsze ;)). Sprawia mi to wielką radość. Mimo tego, że wyglądam potem jak buraczek :D. Więc uwagi poświęcam pielęgnacji ciała. Szczególnie skóry twarzy, której słodycze dały się we znaki. Jem na pewno zdrowiej. Całkiem słodyczy nie wyeliminowałam, ale teraz są to rozsądniejsze ilości, a nie tabliczka czekolady na raz :D.
Dbając o swoją sferę cielesną, nie zapominam też o duchu. Może nie jest to zbyt wyszukane, ale staram się aby każdego dnia towarzyszyła mi książka. Chociaż kilka stron dziennie. Zawsze to lepiej niż bezproduktywne patrzenie w telewizję :).
Pomysły na posty mam. Są w mojej głowie póki co ale mam nadzieję na wprowadzenie ich w życie :)
Zdecydowanie więcej dzieje się na moim instagramie klik, na którego serdecznie zapraszam :)
Miałam napisać kilka słów, a jednak się rozpisałam a to dobrze wróży :). Dziś zostawiam Was z obrazkami z pozytywną energią, lubię takie motywacje :).
Pozdrawiam, Agulens