niedziela, 13 sierpnia 2017

#9 Nie pozwól innym deptać swoich marzeń


Powrót po bardzo długiej przerwie. Jeszcze nie wszystko na blogu jest idealnie dopracowane, ale staram się oduczyć dążenia do przesadnej idealności :D. Temat o którym napisałam dzisiejszy post tkwił w mojej głowie od dłuższego czasu i chciałam się z Tobą nim podzielić. Chcę pisać dla Ciebie częściej, poruszać różne kwestie. Życz mi powodzenia :D 

* * * 

Kiedy byliśmy dziećmi mieliśmy wiele różnych marzeń. Począwszy od zostania księżniczką, posiadanie pieska czy nowy rower. Nikt nas za to nie ganił, nie wyśmiewał. Dzieliliśmy się tymi marzeniami ze sobą i nie słyszeliśmy: „Jakie to głupie marzenie. Jak możesz marzyć o czymś takim?!” Nawet jeżeli chodziło o spotkanie krasnoludka czy list z Hogwartu – who cares?



W miarę dorastania zaczęto mówić nam o tym co w życiu teoretycznie jest najważniejsze. Marzenia zeszły na dalszy plan –„ Jakie to dziecinne. Weź się lepiej za realia”. Mam wrażenie, że próbowano wybić nam z głów nasze wewnętrzne dziecko. Tak sobie myślę, że to wręcz okrutne. Jak można komukolwiek nakazać o czym wypada marzyć?! (W temacie "powinno się/należy/wypada w sedno u Szymona - klik) Podzielić marzenia na te zarezerwowane dla dzieci i takie dla dorosłych. Hmm… Dla mnie to bzdura! Czy to komuś krzywdę robi, gdy największym marzeniem Kowalskiego jest najnowsze Subaru czy bitwa na balony z wodą albo bieganie na boso po kałużach? 


Dla mnie marzenia to ważna sprawa. Spełnianie tych małych jak i większych budzi moje wewnętrzne dziecko i co za tym idzie – przynosi wiele radości, często także satysfakcji. Jasne, że z wiekiem część moich marzeń trochę się zmieniła. Jednak mam też takie jedno wieloletnie, które nie pamiętam nawet kiedy zrodziło się w mojej głowie.  Marzę, żeby popływać z delfinami. Wiem, że spełnię to marzenie i już na samą myśl śmieję się sama do siebie :) 


A Ty o czym marzysz? Zdarzyło Ci się, że ktoś uznał Twoje marzenie za infantylne bądź je wyśmiał? Pamiętaj! To są TWOJE marzenia i nie pozwól nikomu ich deptać!



Pozdrawiam, Agulens